niedziela, 20 marca 2016

Fairy Ball: Trening w Pałacu Kizu - część II

  Stary mędrzec miał kilka dni odpoczynku od młodych wojowników. Podczas wyjścia na zewnątrz zauważył Ozona siedzącego na ziemi. Młody wotrhog wszak nie odbywał szkolenia toteż nie mógł znaleźć sobie zajęcia. Jadnak to nie był powód jego kiepskiego samopoczucia. Kizu szybko to wyczuł i postanowił z nim porozmawiać. Ozon wyjaśnił iż martwi się, że już nie odzyskają kryształowych kul i cały ich trud poszedł na marne. Wówczas mistrz spytał w jakim celu właściwie je zbierają. Jakie jest ich życzenie. Nasz bohater wyjawił, że jego marzeniem było znaleźć się wśród ludzi miłych i życzliwych. Takich, wśród których miałby prawdziwych przyjaciół, którym nie przeszkadzał by jego wygląd. Wówczas starzeć się zaśmiał. Zbulwersowało to Ozona i spytał co w tym takiego śmiesznego. Kizu odpowiedział, że rozśmieszył go brak spostrzegawczości jego gościa. Nasz bohater nie rozumiał o co chodzi. Mistrz wyjaśnił iż w tym przypadku nie ma już potrzeby odwoływać się do mocy kryształowych kul, ponieważ pragnienie Ozona praktycznie już się spełniło. Kim są Ulan, Olatin i Yotan spytał Kizu. W tym momencie młody poszukiwacz kryształowych kul uświadomił sobie o czym mówi ten starzec.


  Mistrz stwierdził, że życzenie to jest szlachetne jednak nie ma już sensu go spełniać. Ozon już znalazł się towarzystwie osób wśród których zawsze chciał być.Ta rozmowa choć bardzo krótka, to okazała się mieć ogromne znaczenie dla Ozona. Zrozumiał, że jego pragnienie się spełniło już  momencie poznania Ulana. Nasz bohater poczuł się jakby ktoś zdjął mu z barków ogromny ciężar. Nie mógł wyrazić wdzięczności dla starca który bardzo trafnie rozwiał wszystko co go trapiło. Teraz mógł się skupić już tylko na pomocy w misji przyszłego ratowania świata.
   Minął wyznaczony czas na trening dla naszych wojowników. Kizu i Ozon z niecierpliwością oczekiwali przyjaciół. W końcu wyszli. Wyglądali na zmęczonych, głodnych i brudnych. Lecz mistrz szybko rozpoznał, że mimo to są szczęśliwi. Ulan poinformował, że nie był to łatwy trening, ale dali z siebie wszystko. Kizu stwierdził, że ich poziom mocy znacznie się rozwinął. Olatin oświadczył, że będą zaskoczeni jakie postępy zrobili. Yotan natomiast spytał jak to możliwe, że Kizu potrafi oszacować poziom mocy danej osoby. Wówczas mistrz oświadczył , że na tym właśnie będzie polegała kolejna część szkolenia. Wojownicy nie wiedzieli w czym rzecz. Stary mnich objaśnił im, że teraz potrafią skupiać i kontrolować swoją energię, jak i również lokalizować atakujące ich obiekty. Teraz czas aby rozwinęli tą zdolność do takiego stopnia, że będą mogli wyczuwać czyjąś KI z daleka, a nawet szacować jej poziom, czy określić czy jej posiadacz ma złe czy dobre intencje. Kolejny raz nasi bohaterowie byli zdumieni tym czego jeszcze mógł ich nauczyć ten mędrzec.
   Następnego dnia Ulan i reszta przystąpili do kolejnego treningu. Nie mieli jednak pojęcia jak on miałby przebiegać. W jaki sposób mieli by oni rozwinąć aż tak zdolność wyczuwania mocy. Mistrz objaśnił im, że aby móc wyczuć czyjąś energię trzeba opanować do perfekcji umiejętność medytacji. Nasi bohaterowie nie mieli pojęcia na czym ma to polegać. Otrzymali odpowiedź, że spędzą kolejny tydzień, jednak tym razem w odosobnieniu. W kompletnie pustych pokojach gdzie nic nie będzie im przeszkadzało. Ich zadaniem będzie wyzbycie się wszelkich myśli i uczuć. Mają się skupić wyłącznie na świecie zewnętrznym. To się na nazywa wejście w stan medytacji. Gdy im się to uda wówczas będą mogli zacząć wyczuwać energię która nie znajduje się w ich pobliżu. Będą robili jedynie przerwy w ostateczności. Po usłyszeniu tego nasi bohaterowie bez słowa popędzili do swoich pomieszczeń. Tam, zgodnie z tym co powiedział Kizu nie było absolutnie nic. Wszyscy trzej wojownicy natychmiast przystąpili do wykonywania kolejnego ćwiczenia. Na początku żaden z nich nie mógł skupić się na dłużej niż kilkadziesiąt minut. Jednak nikt się nie poddawał. Z dnia na dzień robili postępy, aż w końcu Ulan coś poczuł. Całkowicie skoncentrowanym ciałem młodego wojownika coś drgnęło, jakby jakaś silna wibracja, fala która w niego trafiła. Po jakimś czasie zarówno Olatin jak i Yotan także to poczuli. Fale te różniły się od siebie. Jedne były słabsze, inne mocniejsze. Jedna rzecz była w nich bardzo dziwna. Wszyscy trzej wojownicy mieli wrażenie, że to, co oni poczuli było czymś bardzo znajomym. Minął cały tydzień. Kizu stwierdził, że jest bardzo zadowolony z przebiegu ich próby. Nasi bohaterowie spytali czym były te fale i dlaczego wydały im się takie znajome. Stary mistrz się zaśmiał. W końcu znacie się już od jakiegoś czasu, toteż wasze KI są dla was znajome. Nasi bohaterowie nie za bardzo wiedzieli o co chodzi. Jednak Olatin w końcu coś sobie uświadomił. Te fale które poczuliśmy były niczym innym niż naszymi KI, które na wzajem do nas docierały. Ulan natychmiast spytał mistrza czy to prawda. Ten odpowiedział, że w promieniu co najmniej stu kilometrów jedynymi osobami, które opanowały swoją energię są właśnie oni trzej. Wtedy dopiero cała trójka zrozumiała na czym polega zdolność wyczuwania czyjejś KI. Kizu wyjaśnił iż właśnie w ten sposób może wyczuć, że gdzieś na świecie czai się ktoś potężny. Gdy jeszcze bardziej zgłębi się tą umiejętność, to będzie się w stanie rozpoznać, czy wyczuwana KI, pochodzi od kogoś złego bądź dobrego.
  Mijały kolejne dni pobytu naszych bohaterów w pałacu Kizu. Zostali oni poinformowani, że rozpoczną swój ostatni już trening. Ma on się znacznie różnić od pozostałych. Polegał on będzie na nabyciu umiejętności, która de facto nie jest domeną sztuk walki. Jednak zdolność ta jest bardzo przydatna. Nazywa się ona telepatia. Ulan i reszta po raz kolejny zdębieli. Sądzili oni, że jest to jedynie mit. Kizu stwierdził, że nic bardziej mylnego. To właśnie za jej pomocą wiedział o tym co się działo na turnieju sztuk walki, a także o celu przybycia naszych bohaterów do niego. Trening telepatii ma polegać w odróżnieniu od innych jedynie na skupieniu swojego umysłu. Tak jak ciało potrafi czuć czyjąś KI, również umysł potrafi odczytać jakąś myśl. W istocie oba treningi są bardzo do siebie podobne. Toteż nasi bohaterowie wiedzieli już co mają robić. Również i tym razem czekał ich tydzień w odosobnieniu. Dzięki temu, że potrafili już czuć swoją energię na wzajem wiedzieli również w którą stronę szukać myśli swoich kolegów. Tym razem Kizu nie był już zaskoczony wynikiem tego ćwiczenia. Dobrze wiedział, że jego goście to wybitnie uzdolnieni wojownicy i że ostatnia zdolność której ich nauczył będzie tylko elementem łączącym wszystko w całość. Zgodnie z oczekiwaniami całą trójka nauczyła się podstaw telepatii. Mistrz z radością uznał ich trening za zakończony. Teraz Ulan, Olatin i Yotan są wojownikami kompletnymi. Posiadającymi pełen wachlarz możliwości. Po zakończonym szkoleniu nasi bohaterowie czuli się pewni siebie. Yotan spytał mistrza czy teraz miałby szanse w starciu z Ezoronem. Kizu w tym momencie spoważniał i stwierdził kategorycznie. Żaden z was nie ma z nim szans, a tym bardziej z tym który stoi nad nim. Po usłyszeniu tego natychmiast wszystkim zrzedły miny. Starzec ponownie zwrócił się do swoich uczniów. Podczas pobytu tutaj poznaliście i opanowaliście wszystkie zdolności które są wam potrzebne do tego aby stać się wojownikiem zdolnym rywalizować ze zbliżającym się złem. Teraz czaka was jednak prawdziwa praca. Przez najbliższe kilka miesięcy będziecie sami już doskonalić to czego się tu nauczyliście. Macie zwielokrotnić wasz poziom mocy. Musicie opanować umiejętność wyczuwania KI tak aby móc ją lokalizować z wielu kilometrów, a także rozpoznać czy jest ona dobra czy zła. Szkolić umiejętność telepatii tak żeby móc czytać w myślach osób oddalonych od was, a nawet widzieć co się tam dzieje niemal ich oczyma. Dopiero gdy się tego nauczycie wtedy możemy myśleć o szansach na zwycięstwo. Taki plan przedstawił im Kizu. Nasi wojownicy stanęli przed niezwykle trudnym wyzwaniem. Ulan spytał jednak czemu akurat za kilka miesięcy mają to wszystko umieć. Mistrz spytał naszego bohatera czy przypadkiem Ezoron nie zapowiedział swojego udziału w następnym turnieju. Ulan przytaknął, że tak właśnie było. Starzec odparł, że przypuszcza iż wtedy właśnie nastąpi próba zmiany ładu świata. Być może właśnie ostatnia kula której oni poszukują tam się będzie znajdować. Nie mniej jednak to wtedy nasi wojownicy mają wkroczyć do akcji i pokrzyżować plany tajemniczej złej grupy. Trzeba przyznać, że Kizu skrupulatnie obmyślił cały plan. Zgodnie stwierdzili przyjaciele. Nie zmienia to faktu, że wszyscy, choć pełni obaw o swoją przyszłość z dumą chcą przystąpić do realizacji strategi ich mistrza. Ulan podsumowując stwierdził, że jak rozumie w tej chwili mają się udać na indywidualny trening w celu rozwinięcia zdolności które tu opanowali. Wszyscy ponownie spotykają się na kolejnym Wielkim Światowym Turnieju Sztuk Walki. Tam ich przeciwnicy mają się ujawnić i rozpocząć realizację swoich celów. Nasza drużyna jest po to aby im w tym przeszkodzić. Tak o to jawi się plan mistrza Kizu. Wszyscy nasi bohaterowie zgodnie do niego przystąpili. Nawet Ozon zapowiedział, że choć nie potrafi walczyć to zrobi co będzie w jego mocy aby pomóc naszym wojownikom. Wszyscy w tym momencie opuścili pałac Kizu i życząc sobie powodzenia ruszyli w cztery różne strony świata.

niedziela, 13 marca 2016

Bojack

Kolejny, dosyć wiekowy już rysunek jednej z postaci występującej w anime Dragon Ball.

 

Fairy Ball: 'Wizyta w pałacu Kizu"

Witam! Dziś publikuję kolejną część przygód Ulana i jego przyjaciół. Tym razem nasi bohaterowie docierają do Kizu. Dzisiejszy post jest pierwszą częścią bardzo długiego rozdziału. Jednak zaręczam, że ten kto go przeczyta nie będzie żałować. Dowiemy się o co na prawdę chodzi w tej historii. Nasi bohaterowie będą zszokowani. Serdecznie zapraszam!

  Minęło kilka tygodni, Ulan i reszta zgodnie z wcześniejszymi założeniami udali się do pałacu Kizu. Po długiej wspinaczce udało im się dotrzeć do celu. Ponownie i tym razem nasi bohaterowie nie uświadczyli żadnego powitania. Olatin i Yotan nieco powątpiewali czy aby miejsce to ma się przyczynić do rozwoju ich zdolności. Po kilku minutach nawoływań przez Ulana w końcu gospodarz tego miejsca stanął przed nimi. Rzecz jasna szybko rozpoznał Ulana i Ozona, jak również spytał co ich sprowadza do niego. Nasz wojownik w tym momencie spoważniał. Ulan oświadczył, że nie jest tutaj już tylko dlatego, że ostatnim razem obiecał powrót. Kizu natomiast zszokował wszystkich i powiedział, że wie co ich tutaj sprowadza. Nasi bohaterowie przybyli tutaj, aby się dowiedzieć coś o ostatniej kryształowej kuli, a także chcą się znacznie wzmocnić aby móc rywalizować z wojownikiem o imieniu Ezoron, którego spotkali na turnieju sztuk walki. Ulan natychmiast spytał jak to możliwe, że on to wszystko wie. Stary mędrzec jednak nie odpowiedział na to pytanie. Stwierdził jedynie, że wkrótce się tego dowiedzą. Kizu wówczas powiedział, że cieszy się, że Ulan i jego przyjaciele postanowili do niego przybyć, ponieważ ma im kilka ważnych rzeczy do powiedzenia. Nasi bohaterowie zamienili się w słuch. Na wstępie jednak mnich zaznaczył, że mówi im to tylko dlatego, że wie o ich dobrych intencjach i wierzy w ich szlachetne zamiary. Zwrócił się następnie do Ozona, aby pokazał mu ich sześć zebranych już kul. Nie pytając o nic młody worthog spełnił tą prośbę. Kizu wyrzucił wszystkie kule z plecaka Ozona. Wziął jedną z nich, a potem cisnął nią o ścianę. Ta w efekcie czego rozbiła się w drobny mak. Wszyscy osłupieli, Olatin wykrzyknął co ten starzec wyprawia. Nikt nie wiedział o co tu chodzi. Ulan z żalem w głosie spytał dlaczego Kizu zrobił coś takiego. Stary mnich odparł mu, że zrobił to ponieważ chciał się czegoś upewnić. Załamani przyjaciele spytali, czemu miało to służyć, o czym chciał się przekonać. Kizu powiedział w tym momencie, że kule, które obecnie posiadają są jedynie podróbką. Rozbił jedną z nich aby się tego upewnić. Zdezorientowany Ulan spytał jak to, skąd Kizu to wie? Odpowiedź, którą im udzielił starzec kompletnie wszystkich zszokowała. Oświadczył, że on sam jest twórcą kryształowych kul, to on nadał im taką moc i potrafi rozpoznać swoje dzieło dosłownie czując je. Kim ty jesteś? Jak to możliwe że stworzyłeś kryształowe kule? Takie pytania natychmiast padły w stronę opiekuna tego miejsca. Ten odparł, że nie jest istotą ludzką. Od kiedy pamięta różnił się od zwykłych mieszkańców Ziemi. Posiada magiczne zdolności. W młodości zaczął zgłębiać sztuki walki. Poznał wiele tajemnych technik, które są potężną bronią w walce wręcz. Kizu oświadczył naszym przyjaciołom, że dawno temu odkrył, że gdzieś na świecie czai się potężne zło. Wiedział, że zwykli ludzie, nawet świetnie wyszkoleni nie mieli by szans pokonać takiego wroga. Jednak on posiadł wiedzę na temat zdolności, które mogły by dać radę przeciwstawić się temu złu. Sam nie miał predyspozycji, aby stać się wielkim wojownikiem. Wówczas postanowił, że wśród mieszkańców Ziemi postara się odnaleźć młodych, silnych, szlachetnych wojowników, którzy będą mieli odwagę stanąć w obronie pokoju na świecie. W tym celu stworzył kryształowe kule. Magiczne artefakty stały się narzędziem do odnajdywania i selekcjonowania odpowiednich kandydatów. W prosty sposób mógł odróżnić osoby o dobrym sercu od tych, którzy chcą wykorzystać moc kryształowych kul do własnych samolubnych celów. Nasi bohaterowie przyznali zgodnie, że nie mogą się otrząsnąć z szoku. Ulan jednak natychmiast spytał czym jest to zło o którym wspominał stary mędrzec. Kizu odparł, że sam do końca nie wie czym to jest. Wyczuwa jedynie od dawna, że gdzieś czai się jakieś straszne zło i ciągle rośnie w siłę. Mistrz stwierdził, że niedługo się ujawni i będzie chciało zniszczyć znany im porządek świata. Zapowiedź ta zmroziła krew w żyłach naszych bohaterów. Olatin zrozumiał wówczas, że to oni są tymi ludźmi o dobrych sercach, których tak poszukuje Kizu. Tymi, którzy mieli by stanąć do walki z tym złem. Mistrz potwierdził te przypuszczenia młodego wojownika. Spytał wówczas wprost czy Ulan, Olatin i Yotan są gotowi na to żeby podjąć się tej niezwykłej odpowiedzialności. Przyjaciele spojrzeli po sobie. Jednak nie trwało długo zanim się namyślili. Wszyscy zdecydowanie byli chętni, aby nosić miano przyszłych obrońców Ziemi. Kizu ucieszyła ta deklaracja. Oświadczył, że nauczy naszych wojowników wszystkiego co wie. Ulan, Olatin i Yotan nie posiadali się z radości na myśl o tym. Ich podekscytowanie przerwał jednak Ozon. Zwrócił się do Ulana z zapytaniem, co z ich podróżą, co z odnalezieniem wszystkich kul? Co się właściwie z nimi stało? Jak to możliwe, że nagle posiadają oni jedynie fałszywe kule. Ulan nie wiedział co powiedzieć. Zupełnie zapomniał o tym wszystkim. Zwrócił się do starego mnicha z zapytaniem czy wie o co tutaj chodzi. Kizu oświadczył, że w teraz może przejść do wyjaśnienia im drugiej części tej układanki. Zdziwieni bohaterowie ponownie nie wiedzieli o co chodzi. Starzec odpowiedział, że ktoś musiał ukraść im ich kule. Stało się to w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Natychmiast Ozon odpowiedział, że to niemożliwe ponieważ posiadają radar, który namierza położenie kul. Kizu jednak odpowiedział, że skoro kule, które oni posiadają są fałszywe, to radar też musi być fałszywy. Gdyby był tym prawdziwym to wówczas natychmiast pokazał by im, że kule które oni mają nie są oryginałami ponieważ nie widać ich na radarze. Zdumiało to jeszcze bardziej wszystkich. Ozon od razu spytał kto mógłby ich aż tak oszukać. Wówczas Kizu spytał naszych bohaterów czy wie kim są Ezoron i Łizo, którzy pojawili się na ostatnim turnieju. Ulan wyjaśnił, że byli to dwaj bardzo dziwni i tajemniczy wojownicy. Posiadali oni jednak niesamowite zdolności. Zwłaszcza Ezoron, który jest niesamowicie silnym i dobrze wyszkolonym wojownikiem. Potrafił on latać, skupiać ki, czy nawet formować ataki energetyczne. Nie mieli z nim szans. Po wysłuchaniu tego Kizu stwierdził, że potwierdziły się jego najgorsze obawy. Ci dwaj wojownicy z całą pewnością są wysłannikami tych złych mocy o których była przed chwilą mowa. Ich udział w turnieju był z góry zaplanowany. Jednak nie chodziło im o osiągnięcie tam jakiegoś wyniku. Przybyli tam tylko po to, aby wykraść naszym bohaterom kryształowe kule. Zrobili to tak, żeby nie wzbudzić niczyjego zainteresowania. Zachowywali się tak jakby byli zwykłymi uczestnikami tych zawodów. Ulan i reszta ponownie nie mogli wyjść z szoku. Jednak teraz już wiedzą z kim mieli do czynienia. Ale w jakim celu zbierają oni kryształowe kule? To pytanie od razu nasunęło się wszystkim. Kizu stwierdził, że nie jest w stanie na to odpowiedzieć. Z pewnością chcą oni, aby spełniło się jakieś ich życzenie i na pewno nie jest ono dobre. Ozona natomiast trapiła jeszcze jedna rzecz. Mianowicie gdzie się znajduje w końcu ta ostatnia kryształowa kula. Gdyby Ezoron i jego poplecznicy zdobyli już komplet, to na pewno wszyscy by się o tym dowiedzieli. W końcu prawdopodobnie za pomocą kul chcą zmienić świat na gorsze. Olatin poparł myśl Ozona. Stwierdził, że w takim razie to nie możliwe, aby oni mieli już komplet. Kizu zgodził się z przypuszczeniami naszych bohaterów. Spytali go więc czy wie gdzie jest ta ostatnia kula, wszak potrafi on wyczuć ich obecność. Mistrz stwierdził, że nie działa to w ten sposób. Potrafi odróżnić oryginał od podróbki, jednak nie jest zdolny żeby lokalizować kule. Ozon i reszta byli nieco zawiedzeni. Stary mędrzec pocieszył ich jednak, wszak jak uznali wszyscy ich oponenci nie zdobyli jeszcze wszystkich siedmiu artefaktów. Wciąż jest szansa aby im je odebrać. Ulan zgodził się z tym i wyraził chęć natychmiastowego rozpoczęcia treningu. Kizu z radością się zgodził.
   Po ówczesnym przygotowaniu się nasi wojownicy mogli przystąpić do specjalnego szkolenia pod okiem twórcy kryształowych kul. Rzecz jasna cała trójka była strasznie ciekawa na czym będzie polegał ten trening i czym są te tajemnicze techniki. Kizu wyjaśnił że Ulan podczas swojej pierwszej wizyty w tym miejscu właściwie już rozpoczął pierwszy etap tego szkolenia. Jak pamiętamy nasz bohater miał nauczyć się jak wyczuwać i unikać atakujących go obiektów. Był to wstęp do opanowania umiejętności lokalizowania czyjejś KI. Nasi bohaterowie szybko przypomnieli sobie wydarzenia z ostatniego turnieju. Olatin jednak spytał czy jeżeli ktoś nie posiada tej energii, lub w ogóle z niej nie korzysta. To czy nadal jest w stanie wyczuć czyjąś obecność. Różowo-skóry wojownik został poinformowany, że każdy posiada pewien zasób energii KI. Większość ludzi jednak nie zdaje sobie sprawy że tli się w nich taka moc. Ci co wiedzą o tym również w większości nie są w stanie jej opanować. Jest to piekielnie trudna sztuka, wymaga lat ciężkiego treningu fizycznego i psychicznego. Nie można wyczuć KI kogoś kto jej nie używa. Da radę zlokalizować jedynie te osoby, które potrafią się tą mocą posługiwać. W tym momencie Ulan oświadczył, że nauczył się już  jak wyzwalać tą energię, choć sam nie wiedział co to jest. Dopiero podczas walki z Ezoronem zrozumiał to. Kizu nie mógł uwierzyć w to co mówi Ulan. Jak to możliwe? Czy przechodziłeś jakiś specjalny trening? Pytał z niedowierzaniem mędrzec. Nasz wojownik wyjaśnił, że po jego treningu w tym miejscu sam opanował umiejętność wyzwalania mocy. Kizu nie krył zdumienia. On sam nigdy nie był w stanie opanować tej zdolności, a ten młokos nauczył się tego niemal że od niechcenia. W tym momencie stary mistrz uświadomił sobie, że Ulan jest znacznie zdolniejszy niż początkowo przypuszczał. Uznał, że nasz bohater to jakiś niesamowity wybryk natury, brylant, jeden na milion. Wyraził niezmierną radość, że może przekazać swoją wiedzę komuś takiemu. Także Olatin i Yotan mieli wielką chęć opanowania  ten techniki. Również tym  zyskali uznanie w oczach Kizu. Nie czekając więc mistrz zaprowadził ich do komnaty w której mieli by nabyć tą umiejętność. Było to, to samo miejsce w którym Ulan przedtem opanowywał skupianie swojej KI. Cała trójka weszła do środka. Mistrz telepatycznie poinstruował ich co mają robić. Bardziej doświadczony Ulan również udzielał wskazówek kolegom. Po kilku próbach kolejno Ulan, Olatin i Yotan zaczęli wykazywać oznaki skupiania mocy. Kizu był pod niemałym wrażeniem. Jego zdumienie było jeszcze większe gdy niedługo potem w okół całej trójki pojawiła się szara aura, charakterystyczna dla skupienia wysokiego poziomy energii.


  Gdy nasi wojownicy już opanowali tą umiejętność, mistrz zaplanował dla nich kolejny krok. Mianowicie gdy już wszyscy z nich potrafili kontrolować moc, teraz mogli skupić się na powiększaniu ich zasobów. W tym celu musieli udać się oni do kolejnej sali. Gdy do nie weszli czuli się jakby dwa razy ciężsi. Okazało się, że komnata ta za pomocą magii Kizu przyciąga wszystko ze zdwojoną siłą. W tych warunkach Ulan i reszta mieli odbywać na przemian sparingi oraz ćwiczenia siłowe przez tydzień. Próba ta choć była piekielnie trudna to nie przestraszyła naszych wojowników. Ochoczo do niej przystąpili.